Na lekcji matematyki |
Po klasówce z matematyki rozmawia dwóch kolegów.
- Ile zadań rozwiązałeś?
- Ani jednego. A ty?
- Ja też ani jednego. I pani znowu powie, że ściągaliśmy od siebie. |
Nauczyciel matematyki wyjaśnia dzieciom, że połowy są zawsze równe. Po chwili dodaje: co będę wam dużo tłumaczył i tak większa połowa nie zrozumie. |
Jasiu, jakie działanie zastosujesz jeśli chcesz z trzech desek zrobić sześć? Piłowanie proszę pani. |
Suma??? A, to taka długa msza w kościele w samo południe.. |
Proszę pani! Gdy mnożymy ułamek dziesiętny przez 10, to przesuwamy przecinek w stronę okna czy w stronę drzwi? |
Mama pyta Anię, która chodzi do zerówki
- Ile jest 3+4?
- 7 odpowiada Ania.
- A 7+4?
- Nie wiem. Do 11 jeszcze nie liczyliśmy. |
Jasio:
- Przyniosłem dziś do szkoły dwie kanapki.
Nauczycielka matematyki:
- Jasiu, wyrażaj się poprawnie! Mówi się dwuelementowy zbiór kanapek. |
Humor z zeszytów szkolnych |
Jeśli podzielimy graniastosłup wzdłuż przekątnej podstawy, to otrzymamy dwie trumny
Trójkąt Pitagorasa, to trójkąt kwadratowy
Suma to nie wynik dodawania, tylko msza rano w niedziele
Koło to jest linia, bez kątów, zamknięta, by nie było wiadomo gdzie jest początek
Trójkąt równoramienny ma równe ramiona, jednak jeden z boków jest krótszy
Całka całki to jak córka córki czyli wnuczka
Linijka, kątomierz i cyrkiel to narządy matematyczne
W życiu Pitagorasa liczyło się tylko liczydło oraz kalkulator, którego wtedy jeszcze nie znano
Linijka 20 centymetrowa ma ponad 20 centymetrów
Prostokąt rożni się od kwadratu tym, ze raz jest wyższy a raz szerszy
Pierwszy człowiek na ziemi nie czuł się samotny bo nie umiał liczyć |
Metody dowodzenia twierdzeń |
-
dowód przez ogląd (łatwo widać)
-
dowód przez połechtanie ambicji słuchaczy (to dla Państwa jest proste),
-
dowód iluzjonistyczny (zrobimy teraz taką małą sztuczkę),
-
dowód spychologiczny (Państwo sprawdzą sami),
-
dowód przez kalendarz (to było w zeszłym roku),
-
dowód przez zastraszenie (albo Państwo uwierzą na słowo, albo będę przez trzy godziny dowodził),
-
dowód przez sztućce (a nuż wyjdzie),
-
dowód teologiczny (diabli wiedzą jak to udowodnić),
-
dowód przez założenie tezy.
|